Robert Kaźmierczak o reformie 500+

Wolałbym, aby państwo mniej zabierało obywatelom, czyli aby były niższe podatki, zamiast tworzenia systemu zabierania przez jedną instytucję państwa (urząd skarbowy) i oddawania przez inną (ośrodki pomocy społecznej). Skoro program 500+ ma pomóc w wychowaniu dziecka, to szkoda, że nie zawiera uregulowań blokujących wydawanie tych pieniędzy np. na alkohol w rodzinach z problemami uzależnień. To by jednak znów stwarzało konieczność budowy systemu urzędnicze kontroli. Wracamy więc do punktu wyjścia: mniej zabierać tym, którzy zarabiają, a wspierać rzeczywiście edukację, udział w kulturze, rozwijanie talentów i pasji tych dzieci, których rodziców na to nie stać lub nie widzą takich potrzeb, które wtedy powinni zauważać inni pracownicy instytucji państwa – nauczyciele.